"Gdyby ocean nosił twoje imię" Tahereh Mafi


Shirin to szesnastoletnia muzułmanka, która zmaga się z prześladowaniami, a nawet agresją przez to, że nosi hidżab. Po zamachu z 11 września życie nastolatki zamienia się w piekło, każdego dnia słyszy poniżające ją komentarze w szkole i zmaga się z ogólną niechęcią do jej osoby. Dziewczyna stara się zamknąć na cały świat, oceniając wszystkich ludzi tak samo i oddając się swoim pasjom, jakimi są taniec i muzyka. Nagle na swojej drodze spotyka nieśmiałego i przystojnego chłopaka, Oceana, który wcale nie stara się uprzykrzyć jej życia, wręcz przeciwnie, jest dla Shirin niezwykle miły. Nastolatka na początku nie wierzy w szczere intencje chłopaka, który chce się tylko z nią zaprzyjaźnić, jednak z biegiem czasu postanawia zaufać chłopakowi z cudownymi oczami i wyjątkowym imieniem. Ocean ukrywa jednak przed Shirin swój status w szkole oraz to, że jest najlepszym zawodnikiem szkolnego zespołu koszykówki. Między nimi rodzi się niezwykłe uczucie. Jednak czy dwójka młodych ludzi z tak różnych światów jest w stanie być razem, kiedy cały świat nie pochwala ich związku? Czy Shirin otworzy się na świat i ponownie zaufa ludziom?
 
Tytuł: "Gdyby ocean nosił twoje imię"
Autor: Tahereh Mafi
Liczba stron: 315
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Rodzaj: Literatura młodzieżowa, romans

Wydawnictwo We need YA


"Czasami myślałam, że bycie nastolatką to najgorsze, co mi się w życiu przydarzyło"

"Gdyby ocean nosił twoje imię" to powieść, o której jest aktualnie niezwykle głośno w książkowej sferze, zarówno na bookstagramie jak i na blogach. Zdecydowana większość recenzji tej książki jest pozytywna. Przed lekturą miałam obawy, że po tak wielu świetnych opiniach okaże się, że miałam wobec tej powieści zbyt duże oczekiwania i okaże się po prostu przereklamowana. Na szczęście jestem bardzo zadowolona, że rok 2020 zaczęłam z tą książką, bo to zdecydowanie lektura warta przeczytania! Już dawno nie czytałam tak bardzo realnej i emocjonalnej książki. Naprawdę, czytając "Gdyby ocean nosił twoje imię" przeżywa się wszystkie wydarzenia, zarówno wzloty jak i upadki, razem z głównymi bohaterami. Postacie są niezwykle dobrze wykreowane, a związek Shirin i Oceana to coś wspaniałego! Choć są z dwóch różnych światów, to i tak uważam, że ta dwójka jest dla siebie stworzona i kibicowałam im przez całą książkę. W powieści podobał mi się również wątek tańca breakdance oraz relacja między główną bohaterką a jej starszym bratem.


Na początku lektury byłam tak zafascynowana tą książką, że zdecydowanie chciałam ocenić ją na 10/10. Niestety, po przeczytaniu całości moja ocena się nieco zmieniła i musiałam odjąć dwójkę za dwie wady, przez które nie mogę tej powieści nazwać idealną. Po pierwsze, zakończenie. Kto czytał, ten wie, że koniec zostawia niedosyt i nie jest niestety happy endem, którego można byłoby się spodziewać. Zakończenie za to podkreśla, jak związek Shirin z Oceanem wpłynął na jej postrzeganie świata, a także pokazuje, jaką metamorfozę przeszła nastolatka, otwierając się bardziej na świat i ludzi dookoła niej. Po drugie, zachowanie głównej bohaterki. Rozumiem, że dziewczyna nie miała w życiu lekko, ale jej wredne zachowanie wobec całego świata i ocenianie wszystkich ludzi tak samo, nawet ich nie znając było strasznie irytujące. A wiadomo, raczej nikt nie lubi irytujących głównych bohaterek, do jakich zdecydowanie zalicza się Shirin.

"Jeśli decyzja, którą podjęłaś, przybliżyła cię do człowieczeństwa, postąpiłaś słusznie"

Podsumowując, "Gdyby ocean nosił twoje imię" to książka niezwykle emocjonalna i wzruszająca, choć ma swoje wady. Na pewno porusza trudną tematykę, a główna bohaterka Shirin to szesnastoletnia muzułmanka, co czyni powieść jeszcze bardziej wyjątkową. Niestety, zachowanie nastolatki jest w wielu momentach bardzo irytujące i irracjonalne. Na szczęście charakter Oceana, czyli głównego męskiego bohatera rekompensuje wszystko to, co zniechęca do czytania przez Shirin. Zakończenie książki również mi się nie podobało, bo choć podkreśla wewnętrzną przemianę bohaterki, to zostawia duży niedosyt. Ale i tak uważam, że warto przeczytać tę książkę, ponieważ wychodzi poza schemat literatury dla młodzieży i pokazuje, że nie tylko czyny, ale i słowa mogą zranić drugą osobę. Bardzo polecam "Gdyby ocean nosił twoje imię", bo to lektura obowiązkowa dla wielbicieli oryginalnych i wzruszających młodzieżówek.

 Moja ocena - 8/10

20 komentarzy :

  1. Cieszę się, że książka zbiera tak pozytywne opinie, bo czeka na półce i zaraz się za nią zabieram. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miłej lektury! I polecam przygotować chusteczki, bo ta książka jest serio bardzo wzruszająca ;)

      Usuń
  2. Czytałam i również bardzo mi się podobała, okładka super, ale treść bije na głowę. Warta poznania ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! Świetne są takie książki, które nie tylko zachwycają wydaniem, ale i treścią ;)

      Usuń
  3. Książkę mam już na swojej półce, jednak nie mam zbytnio ochoty się za nią zabierać. Od razu po premierze był na nią ogromny bum, jednak trochę później zaczęło pojawiać się więcej negatywnych recenzji, niż tych pozytywnych. Poczekam jeszcze jakiś czas i może wtedy najdzie mnie na nią ochota.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie też to zauważyłam, dlatego postanowiłam sama przekonać się, z którymi recenzjami się utożsamię ;) I zdecydowanie jestem pozytywnie zaskoczona, warto przeczytać :D Może i książka nie jest bez wad, ale o wiele więcej było zalet :)

      Usuń
  4. Brzmi ciekawie, a okładka jest piękna <3. Bardzo lubię młodzieżówki a ta wydaje się być bardzo interesująca :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydanie jest piękne, to prawda :) Polecam przeczytać, wartościowa młodzieżówka ;)

      Usuń
  5. Świetnie napisana recenzja. Mimo, że tytuł mnie nie interesuje, to z przyjemnością przeczytałam opinię.

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka już pobrana na Legimi i czeka na swoją kolej. Strasznie jestem jej ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę sobie też kiedyś uruchomić Legimi hahah ;) Miłej lektury! :)

      Usuń
  7. Słyszałam o tej powieści, jednak jeszcze jej nie czytałam. Może po nią sięgnę, w następnym roku.

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię wzruszające książki, ale jakoś nie do końca jestem przekonana, co do tej książki. Może kiedyś przypadkiem po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Obecnie ta książka wyskakuje mi niemal na każdym blogu i widzę, że zbiera pozytywne recenzje. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego polecam tę książkę przeczytać i przekonać się samemu, czy jest warta lektury ;)

      Usuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka