"Światło między oceanami" M. L. Stedman



Tom Sherbourne mieszka ze swoją żoną Isabel w latarni. On jest latarnikiem, ona pomaga mu na wyspie. Wiodą na pozór szczęśliwe życie, jednak Isabel nie może mieć dzieci. Po kolejnym poronieniu zdarza się cud. Na wyspę przypływa łódź z martwym człowiekiem i żyjącym niemowlęciem. Tom za namową Isabel postanawia zatrzymać dziecko i je wychować. Dziewczynka dorasta na wyspie z przybranymi rodzicami. Po pewnym czasie wszystko się jednak komplikuje i młode małżeństwo staje przed ciężkimi wyborami. Jedno jest pewne. Ich życie nie będzie już takie jak było dawniej.


Tytuł: Światło między oceanami
Autor: M. L. Stedman
Liczba stron: 432
Rodzaj: literatura obyczajowa
Wydawnictwo: Albatros


Światło między oceanami... Światło między oceanami... Światło między oceanami. W ostatnim czasie bardzo często słyszy się ten tytuł, zarówno książki jak i jej ekranizacji. Czytając wiele pozytywnych opinii na grupie książkowej oraz na serwisie książkowym postanowiłam sama przekonać się czy ta powieść faktycznie jest godna uwagi. W dzień kobiet weszłam do empiku i wybrałam sobie książkę do kupienia(Pani Einstein). Podchodzę do kasy a tam ta jakże popularna w ostatnim czasie książka przeceniona z 36,90 na 19,90. Był to ostatni egzemplarz, a ja nie mogłam nie wyjść z księgarni bez tej książki więc zaszalałam i kupiłam obie. Czy wy też macie czasem takie wrażenie, że macie więcej książek nieprzeczytanych na półkach niż tych przeczytanych? Ja tak właśnie mam, lubię kupować książki, a nie mam niestety czasu na ich czytanie. Ale dość już gadania o mnie, przejdźmy do lektury. Więc kupiłam książkę "Światło między oceanami", mając wielką nadzieję na przeczytanie niezwykłej i doskonałej powieści. Czy taka właśnie jest, dowiecie się za chwilę czytając moją recenzję. 

"Aby myśleć o przyszłości, należy pogodzić się z tym, że nie zmieni się przeszłości"

  
"Światło między oceanami" to książka smutna i wzruszająca, a zarazem ciekawa i przedstawiająca niecodzienne życie latarnika i jego żony. Pokazuje historię dobrych ludzi i ich złe decyzje, które pozostawiają po sobie wiele cierpienia i bólu. Główna postać w książce, Tom Sherbourne, bohater wojenny dwukrotnie odznaczony Krzyżem Wojskowym wciąż nie może się uporać ze swoją przeszłością i wspomnieniami z Wielkiej Wojny. Nie może wybaczyć sobie tego, że na wojnie ginęli ludzie a on wciąż żyje. Nie może wybaczyć sobie że zabił siedem osób. Żeby zająć się czymś innym i chociaż częściowo zapomnieć o okrutnej wojnie podejmuje się pracy. Posada latarnika na oddalonej o 100 mil od wybrzeży Australii niezamieszkanej wysepce Janus Rock wydaje się być idealna dla Toma Sherbourne'a. Płynąc statkiem ratuje młodą kobietę przed pijanym szeregowym. Gdy statek przybywa do portu w Australii i Tom wychodzi na brzeg, widzi młodą i roześmianą dziewczynę karmiącą mewy. Od razu zauważa że jest niezwykle ładna. Razem z nią karmi mewy i dowiaduje się że pochodzi z Partageuse, czyli z miejscowości w której się zatrzymał. Podczas obiadu z kapitanem portu i jego żoną Tom po raz kolejny spotyka ładną nieznajomą, która nazywa się Isabel Graysmark. Następnego dnia wypływa do latarni w towarzystwie Ralpha i Bluey'a, którzy pływają łódką i dowożą co trzy miesiące do latarni zapasy żywności i inne niezbędne rzeczy z lądu. Tom pierwszy raz widzi wysepkę oraz latarnię i już wie, że tu jest jego miejsce. Trzy miesiące później dostaje od Isabel list i również do niej pisze. Po sześciu miesiącach wraca do Partageuse aby się zameldować, że pracuje mu się doskonale i będzie pracował tam dłużej. Przy okazji spotyka się z Isabel, która po wielu spotkaniach oświadcza mu że chce zamieszkać w latarni i wziąć z nim ślub. Tom myśli, że Isabel jest nim po prostu zauroczona i sądzi, że za rok o nim zapomni. Wraca na Janus Rock. Koresponduje z Isabel i decydują się wziąć ślub. Po ślubie młoda panna przypływa na wyspę ze swoim mężem. Są idealnym małżeństwem, razem dbają o wyspę i są bardzo szczęśliwi. Ich szczęście jest jeszcze większe gdy okazuje się, że Isabel jest w ciąży. Z radością i niecierpliwością oczekują dziecka. Niestety los wystawia ich na ciężką próbę. Żona Toma po dwóch poronieniach i urodzeniu martwego chłopca dowiaduje się że nie może mieć dzieci i popada w depresję. Właśnie wtedy zdarza się cud - do brzegu wyspy przybija łódź z martwym mężczyzną i dzieckiem zawiniętym w damski sweter. Sherbournowie są pewni że matka dziecka utonęła i postanawiają wychować dziecko na wyspie. Tom wie, że nie zgłaszając tego wydarzenia naraża siebie i swoją żonę na wielkie kłopoty ale ze względu na zrozpaczoną po stracie dziecka Isabel postanawia zatrzymać dziecko i udawać, że jest to ich córka. Nazywają ją Lucy i postanawiają ją wychować. Nie wiedzą, że w Partageuse matka Lucy(a tak naprawdę Grace) żyje i jest zrozpaczona stratą swojej ukochanej córki i męża. Książka przedstawia niezwykłą historię małżeństwa, których jedna decyzja zrujnuje ich całe dotychczasowe życie. Bo przecież ze szczęścia tak trudno zrezygnować. 

"Rodzina to nie przeszłość, nie można o niej nie myśleć. Człowiek ma ją w sercu, dokądkolwiek idzie"


Książka jest niezwykłą powieścią napisaną w ciekawy sposób, trzyma czytelnika w napięciu do ostatniej strony. Czasami opisy są za długie a dialogi suche i pozbawione emocji ale mimo to książka jest niesamowita. Na początku powieść się trochę dłuży, ale naprawdę warto przeczytać ją do końca. Zakończenie historii jest naprawdę niespodziewane. Co do bohaterów, to według mnie są ciekawymi osobami. Najbardziej polubiłam Isabel i szczerze jej współczułam po stracie bliskich. Pod koniec książki jej zachowanie trochę mnie zaskoczyło, ale nie będę zdradzać szczegółów. Tom też był pozytywną osobą i go lubiłam. Był dobrym człowiekiem, szczególnie dlatego, że chciał wziąć całą winę na siebie i ochronić Isabel. Lucy też była cudowną dziewczynką i przykro mi było, że takie małe dziecko musiało przeżyć takie traumatyczne zdarzenie. Najbardziej w książce szkoda mi było Hannah Potts, która straciła swojego męża i córkę. To wydarzenie bardzo ją załamało, popadła w depresję, jednak nigdy nie straciła nadziei w odnalezienie swoich zaginionych bliskich. 

"Musimy ponosić odpowiedzialność za własne decyzje. To właśnie jest odwaga. Stawianie czoła konsekwencjom naszych błędów"




Książkę gorąco polecam, szczególnie dorosłym, ale młodzież też może ją przeczytać. Książka pokazuje, jak ważna jest rodzina i że należy dbać o nią każdego dnia, na dobre i na złe. 





Moja ocena książki - 9/10


Ekranizacja 



Ostatnio w kinach była ekranizacja tej powieści o tym samym tytule. Szczerze mówiąc, aktorzy są bardzo podobni do mojego wyobrażenia postaci z książki. Filmu jeszcze nie oglądałam, ale jak obejrzę to wstawię w tym poście krótką informację czy warto obejrzeć.




Zdjęcia filmowe  







Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka